Firmowa strona internetowa ma informować, reklamować, promować i być dumną wizytówką marki. Jej budowa sporo kosztuje, jest procesem czasochłonnym i angażującym duże zasoby. Warto więc zrobić to dobrze. Oto 10 grzechów głównych, które można popełnić (a których popełniać nie wolno!) podczas budowy strony internetowej dla firmy.

Ciężkie, ładujące się w nieskończoność animacje, muzyka, która ni stąd, ni zowąd zaskakuje dźwiękiem całe biuro, brak kompresji i optymalizacji, które powodują bardzo długie ładowanie się strony, brak responsywności, czyli optymalizacji pod różne urządzenia mobilne lub zupełne pominięcie dobrych praktyk UX – to najczęstsze grzechy podczas budowy stron firmowych. Wszystkie one zaliczają się jednak raczej do interfejsu użytkownika, który powinien być czytelny, wygodny i maksymalnie upraszczać jego relacje ze stroną. A my dziś skupimy się na tym, co można na stronie www zepsuć tekstem.

  • Kopiowane teksty

Plagiat jest zły w absolutnie każdym wymiarze. Etycznie, prawnie i pod kątem funkcjonowania strony www. O kwestii prawnej nie będziemy się rozpisywać – sprawa jest jasna. Kwestię etyki również zostawimy na boku, wszak na pytanie, czy chciałbyś, aby ktoś ukradł twoje dzieło i korzystał z niego, jak ze swojego, każdy z nas odpowiedziałby tak samo. Skupimy się na tym, jak kopiowane z innych źródeł teksty wpływają na ocenę i pozycję strony www.

Mówiąc najprościej, skopiowana treść zawsze wywiedzie cię w pole. Nawet jeśli kopiujesz ją za zgodą autora (dotyczy to na przykład opisów produktów, których treść pochodzi ze strony producenta). Google odczyta skopiowaną treść zawsze jako plagiat. To natomiast skutkuje nakładanymi na stronę karami, a w efekcie totalną porażką pozycjonowania. Pisanie tekstów na strony www wymaga bezwzględnie unikalności i nigdy nie próbuj tego obchodzić.

  • Brak opisów

Minimalizm i prosty przekaz są na pewno w cenie. Wielu odbiorców szuka na oglądanych stronach prostych konstruktów, czytelnej struktury i nieskomplikowanych opisów. To natomiast prowadzi często twórców stron w kierunku nadmiernego uproszczania. Tworząc stronę wizytówkę, w której struktury właściwie nie ma, a strona główna, stanowiąca de facto jednomandatowy landing page, w kilku słowach opisuje rodzaj działalności, to nie jest przekaz, który wystarcza.

W pierwszej kolejności nie wystarczy on odbiorcom, którzy, choć nie chcą być wodzeni za nos w zbyt skomplikowanych konstrukcjach strony, to chcą uzyskać konkretne informacje, a jeśli ich nie znajdują, czują rozczarowanie. W drugiej kolejności zbyt skąpe treści nie wystarczą przeglądarce. Strona nie będzie się pozycjonowała, a to utrudni dotarcie do niej klientom.

  • Nieaktualne treści

Nie jest tajemnicą, że na ciągłe aktualizacje brakuje zwykle czasu, ale jeśli firma decyduje się na przykład na dział aktualności, te wyświetlane są na stronie głównej, a ostatni wpis datowany jest na dziesięć lat wcześniej, to nie robi dobrego wrażenia.

Jeśli firma nie jest w stanie aktualizować treści, lepiej pominąć na stronie działy, które tego wymagają.

  • Brak spójności przekazu

Na stronie głównej firma zwraca się do odbiorcy per „ty”, na stronie oferty odbiorcę tytułuje zbiorczo „drodzy Państwo”, raz używa form osobowych wielką literą, a raz małą, a na jeszcze innych podstronach przekaz jest bezosobowy – powstaje chaos i bałagan.

Ustalona formuła dotyczy także opisów, zawartości kart produktowych czy treści w zakładkach oferty. Zbliżone długości, styl i ujednolicenie, które tworzy spójny przekaz, to całość, której oczekuje twój klient. Wybierz jedną formę w komunikacji z odbiorcą i konsekwentnie trzymaj się jej w każdej zakładce i na każdej podstronie.

  • Brak słów kluczowych

Optymalizuj treści na stronie pod SEO. Należy to robić z głową i zgodnie ze sztuką. Dobór fraz kluczowych musi być trafny, ich nasycenie ani nadmierne, ani zbyt skąpe, natomiast ich użycie w treści absolutnie nie może razić odbiorców, odstraszając ich od czytanych treści. Robisz to po to, aby po wpisaniu konkretnej frazy w wyszukiwarkę Google jednym z wysoko wyświetlonych wyników wyszukiwania była właśnie twoja strona.

Teksty pod SEO to kawał konkretnej wiedzy. Jeśli nie masz o tym pojęcia, powierz zadanie komuś, kto je ma, łatwo bowiem narobić trudnych w naprawie szkód.

  • Nadmiar słów kluczowych

Pozostając w wątku SEO, nasycenie frazami kluczowymi nie może być nadmierne. Tekst nie może być zlepkiem fraz, który jest pozbawiony merytoryki. Frazy powinny być naturalne, odmieniane – roboty Google uczą się naturalnego języka i wcale nie jest prawdą, aby konieczne było używanie fraz bez odmiany przez przypadki i wciskanie ich wielokrotnie w każdym akapicie.

Dobry tekst SEO powinien przede wszystkim trafiać w oczekiwania odbiorcy, dobrze się czytać, nie razić w oczy brakiem naturalności, a wtórnie powinien spełniać wymogi SEO. Nie wiesz, jak osiągnąć taki efekt? Zwróć się do specjalisty w pisaniu pod SEO – zapraszam :).

  • Zła długość tekstów

Zbyt rozwleczone „lanie wody” lub zbyt lakonicznie rzucone hasła. Przesada w żadną ze stron nie zadziała dobrze na odbiór tekstów na twojej stronie. Teksty nie muszą być we wszystkich zakładkach równe. Są elementy struktury, które będą wymagały szerszych opisów i takie, którym wystarczy mniejsza ilość treści.

Długiego „masła maślanego” nikt nie będzie chciał czytać, twoi odbiorcy znudzą się, zanim dotrą do końca. Pochopnie skrócone teksty nie wyczerpią natomiast potrzeb i uniemożliwią zdobycie informacji, których klient szuka.

  • Teksty bez koncepcji

Kiepski styl tekstów, wyszukane słownictwo, którego celem jest chęć zaprezentowania się jako specjalista i ekspert, wyświechtane frazesy, które de facto nie wnoszą nic do przekazu, wielokrotnie złożone zdania, w których po siódmym przecinku nikt już nie pamięta, o co chodziło na początku – to wszystko opis chaotycznych treści bez koncepcji.

Zanim zabierzesz się za wypełnienie strony tekstem, przemyśl, co chcesz przekazać i w jaki sposób chcesz to zrobić. Ani marketing, ani SEO, ani UX nie przyklaskują wrzucaniu byle czego i byle jak. Buduj ze swoimi odbiorcami relację, spełniaj ich oczekiwania, odpowiadaj na potrzeby i rób to w konsekwentny sposób na całej stronie.

  • Niechlujne treści

Literówki, błędy ortograficzne, gramatyczne, zła interpunkcja czy błędy zapisu – grzechy niechlujności językowej w tekstach www można mnożyć. Wszystkie wpływają na twój wizerunek i wierz lub nie, większość z nich zostanie przez odbiorców dostrzeżona.

Dbaj więc o jakość (nie tylko merytoryczną) treści, które wrzucasz na stronę, bo jak nas widzą, tak nas piszą. A jeśli nie jesteś orłem w pisaniu, nie masz pewności, czy robisz to dobrze lub obawiasz się, że narobisz „byków”, zleć to zadanie copywriterowi, który zadba o to, aby nie tylko przekaz, ale również jego forma były na najwyższym poziomie. (Mówiłam, że zapraszam? 😉 )

  • Formatowanie tekstów

Zbyt mała lub duża czcionka, nieczytelny krój, źle dobrany do tła kolor, czcionka bez polskich znaków, albo bałagan, polegający na używaniu w obrębie tej samej podstrony co kawałek innego stylu – to rodzi poczucie zagubienia, odstrasza i tak naprawdę, uniemożliwia skupienie się na przekazywanej treści.

Pierwsze, co robi odbiorca, to „rzuca okiem” na cały tekst, dopiero później zabiera się za jego czytanie. Jeśli czytanie utrudnisz powyższymi błędami, możesz być pewien, że twój odbiorca zrezygnuje z lektury, zanim dotrze do jej końca.